10 faktów
na temat „Małego Księcia”
i Antoine’a de Saint Exupery’ego,
które powinniście znać :
1. „Mały
Książę” to trzecia najpoczytniejsza książka na świecie. Do dnia
dzisiejszego sprzedało się ponad 145 milionów egzemplarzy książki. Wyprzedzają
ją jedynie „Opowieść o dwóch miastach”
Dickensa i „Władca Pierścieni” Tolkiena.
To jednak nie koniec rekordów, jakie można przypisać książce Antoine’a de
Saint-Exupéry’ego. „Małego Księcia” przetłumaczono dotąd na 300 języków i
dialektów, co czyni ją najczęściej tłumaczonym dziełem literatury światowej
zaraz za Biblią. Książę doczekał się także wersji Braille’a.
2. Paradoksalnie najpierw ukazało się angielskie
tłumaczenie (1943), a dopiero potem francuski oryginał. Polski czytelnik po raz
pierwszy otrzymał "Małego Księcia"
w 1947.
3. „Mały
Książę” zainspirowany był wypadkiem lotniczym na Saharze, z którego autor
cudem uszedł z życiem. 30 grudnia 1935 roku Saint-Exupéry, zawodowy pilot, wraz
z nawigatorem André Prévotem rozbili się samolotem na Pustyni Libijskiej na
Saharze podczas próby pobicia rekordu prędkości na trasie Paryż – Sajgon.
Posiadając jedynie termos słodkiej kawy, trochę czekolady i kilka herbatników,
mężczyźni znaleźli się o krok od śmierci. Czwartego dnia, ledwo żywych i
wyschniętych na wiór, odnalazła ich karawana Beduinów. Uważa się, że wydarzenie
to zainspirowało Saint-Exupéry’ego do napisania książki, gdyż zostało później
umieszczone w fabule „Małego Księcia”.
4. Autor napisał „Małego Księcia” podczas dwuipółletniej emigracji w Ameryce. Do
Stanów Zjednoczonych pisarz udał się po kapitulacji Francji w 1940 roku i
oddaniu przez rząd francuski władzy nazistom. Chciał przekonać Amerykanów do
ataku na Niemcy. Napisanie „Małego
Księcia” zajęło Exupéry’emu mniej niż dwa miesiące. Przerwy robił głównie
na grę w szachy…
5. W trakcie pobytu w USA Saint-Exupéry nie dał się
namówić do nauczenia i wypowiedzenia choćby jednego zdania po angielsku. Idąc
na zakupy, zawsze więc zabierał ze sobą przyjaciół, którzy mieli służyć za
tłumaczy. Pisarz do tego stopnia był nieustępliwy w tym względzie, że
przechodząc przypadkiem ulicą i widząc na wystawie sklepu krawat, który mu się
spodobał, wchodził do środka i dzwonił do znajomego, aby wyjaśnił stojącemu
obok sprzedawcy, co chce kupić. Podobne historie powtarzały się nawet u
lekarza.
6. Pisząc „Małego
Księcia”, autor przechodził wyjątkowo burzliwy okres w swoim życiu
małżeńskim. Saint-Exupéry przybył do Nowego Jorku bez żony, gdyż – jak sam to
określił – był w „połowicznej separacji” z rozrzutną i temperamentną Consuelo.
Ta jednak szybko dotarła za autorem do Stanów, przez co zaczął się dla niego
okres trudnych prób. Chociaż Antoine prowadził dość swobodny tryb życia, jego
żona prowadziła jeszcze swobodniejszy. Zawsze wracała do domu później niż mąż.
Chociaż sama miała licznych kochanków, urządzała pisarzowi sceny zazdrości,
które wprawiały w zażenowanie nawet Amerykanów. Gosposia państwa Saint-Exupéry
pokazała raz swojej znajomej szafę pełną połamanych mebli, które ponoć padły
ofiarą napadów złości Consuelo. Pomimo tego autor umieścił ją w swojej książce
pod postacią Róży, wyznając słowami Małego Księcia: „Nie zawsze wiedziałem, jak troszczyć się o Ciebie”.
7. Książka dla dzieci miała stanowić rodzaj terapii
dla pisarza. W owym czasie Saint-Exupéry borykał się ze stresem i problemami
zdrowotnymi. Stresów dostarczała głównie żona i krytyka ze strony Francuzów,
którzy oczekiwali, że opowie się za jednym ze stronnictw politycznych. Problemy
ze zdrowiem ciągnęły się od pewnego wypadku lotniczego sprzed kilkunastu lat i
objawiały się najczęściej niespodziewanymi napadami wysokiej gorączki. Z pomocą
przyszła żona amerykańskiego wydawcy pisarza, Elizabeth Reynal. Pamiętając o
małej figurce, którą autor ozdabiał marginesy listów i rękopisów, zasugerowała,
że napisanie książki dla dzieci z wykorzystaniem tej postaci mogłoby sprawić mu
dużo przyjemności.
8. Saint-Exupéry pisał „Małego Księcia” późną nocą, bo właśnie wtedy rozsadzała go energia.
Pomagał sobie kawą, coca-colą i papierosami, przez co oryginalny rękopis
znajdujący się obecnie w zbiorach Muzeum i Biblioteki Morgana na Manhattanie w
Nowym Jorku jest obficie poznaczony plamami. Pisarz potrafił budzić swoich
domowników, tłumacza czy przyjaciół i czytać im w środku nocy fragmenty, które
właśnie napisał. Czasem były to jedynie nowe, poprawione wersje tekstu, z
którym obdzwaniał wszystkich noc wcześniej. Wszelkie opory nie przynosiły
żadnego skutku, Saint-Exupéry musiał swoje przeczytać, nie bacząc na fakt, że
rozmówca po drugiej stronie słuchawki pogrążony jest w półśnie.
9. „Mały
Książę” to ostatnia powieść pisarza, napisana nieco ponad rok przed
zaginięciem. Tydzień po premierze książki Saint-Exupéry pożegnał żonę, a
następnie wyjechał do francuskiej bazy lotniczej w Afryce Północnej, chcąc
służyć pomocą jako pilot podczas działań wojennych. 31 lipca 1944 roku,
wykonując misję obfotografowania niemieckich wojsk koło Lyonu, samolot pisarza
zaginął w nieznanych okolicznościach. Przez wiele lat jego los był nieznany.
10. Odnaleziona po latach bransoletka
Saint-Exupéry’ego pozwoliła przybliżyć miejsce i okoliczności tragedii. Krążyły
różne teorie na temat miejsca i przyczyn śmierci pisarza. Do zestrzelenia jego
samolotu przyznało się po wojnie przynajmniej dwóch pilotów niemieckich
myśliwców. Przełom nastąpił jednak dopiero we wrześniu 1998 roku, kiedy
Jean-Claude Bianco, rybak z Marsylii, wypłynął na połów w okolice archipelagu
Riou. Nad ranem znalazł w sieci przedmiot obrośnięty skamienieliną. Zauważył
pobłyskujący fragment, więc odłupał skorupę i zobaczył męską bransoletkę z
imieniem i nazwiskiem pisarza. Poniżej widniało też imię jego żony oraz adres
amerykańskiego wydawcy „Małego Księcia”.
Niektórzy kwestionowali jej autentyczność, twierdząc, że znajdowała się zbyt
daleko od zamierzonego toru lotu. Jednak w maju 2000 roku płetwonurek Luc
Vanrell odnalazł niedaleko miejsca, gdzie wyłowiono wcześniej bransoletę,
szczątki samolotu rozrzucone na tysiącach metrów kwadratowych morskiego dna.
Chociaż nigdy oficjalnie nie potwierdzono odnalezienia ciała pisarza,
bransoletka i szczątki samolotu znajdowały się w promieniu około 80 kilometrów
od nadmorskiej miejscowości Carqueiranne, gdzie na początku sierpnia 1944 roku
morze wyrzuciło na brzeg niezidentyfikowane ciało francuskiego pilota, które
mieszkańcy pochowali anonimowo na pobliskim cmentarzu.
EM