poniedziałek, 27 maja 2019

"Ene, due, śmierć" - recenzja książki






Książka ,,Ene, due, śmierć” napisana przez M.J. Arlidge to wydany w 2015 roku thriller i kryminał w jednym . 
Historia przedstawiona w książce ukazuje niebezpieczną grę, której bohaterowie muszą się podjąć, aby sprostać oczekiwaniom sprawcy. Pierwszymi ofiarami pada dwójka młodych ludzi wracających z koncertu - Amy i Sam. Zostają porwani przez kobietę, która oferowała im podwózkę do domu. Niestety, jedno z nich już nigdy do niego nie wróci…
Ale po kolei… Para budzi się na dnie basenu do nurkowania. Okazuje się, że zostali pozbawieni wszystkich rzeczy, a jedyne, co znajdują obok siebie to telefon i pistolet. Tajemniczy głos w słuchawce oznajmia im, że przeżyje tylko jedna osoba, a do nich należy decyzja, która. Tragiczna sytuacja, w której znalazła się ta dwójka to dopiero początek zabawy psychopaty…
Śledztwo będzie prowadziła oddana swojej pracy Helen Grace. Zdeterminowana policjantka depcze oprawcy po piętach, jednak zagadka zostaje rozwiązana na samym końcu powieści. Dużym plusem jest przedstawienie bohaterów, którzy nie są idealni, posiadają swoje słabości i wady, mimo to starają się czynić jak najlepiej.
Książka porusza trudne tematy i wybory życiowe, pokazuje, ile zawdzięczamy bliskim i jak dużo możemy stracić przez jeden wybór. Zabić czy zostać  zabitym? – przed takim bowiem dylematem staną bohaterowie książki.
Powieść trzyma w napięciu, posiada ciekawy wątek i szybko rozwijającą się akcję. Czytając ją, możemy zastanowić się, jak sami zachowalibyśmy się w danej sytuacji i wczuć się rolę głównych bohaterów. Opisy są bardzo szczegółowe i realistyczne, dzięki czemu łatwo można sobie wyobrazić bohaterów i rozgrywającą się akcję.
Uważam, że ,,Ene, due, śmierć’ jest godną polecenia książką, którą warto przeczytać. Uprzedzam jedynie, że powieść jest dość brutalna i drastyczna, dlatego polecam ją raczej czytelnikom o mocnych nerwach. Książka ta to również idealny wybór dla wielbicieli kryminałów. Trzyma w napięciu do końca, a sam finał opisywanej historii na pewno zaskoczy nie jednego.
Polecam.

MARTA PINKAWA