poniedziałek, 19 grudnia 2022
piątek, 9 grudnia 2022
"Opowieść wigilijna" - wprowadzenie do lektury
Na początek naszej pracy z lekturą obejrzyj proszę poniższy filmik, który przypomni Ci fabułę lektury:
czwartek, 8 grudnia 2022
"Na zmianę nigdy nie jest za późno..." - przemiana Ebenezera Scrooge'a
Jakub Marley był wspólnikiem Ebenezera. Razem prowadzili kantor "Scrooge i Marley". Czytelnik poznaje Marleya siedem lat po jego śmierci. Zjawia się on w pewien wieczór wigilijny i zarazem w rocznicę swojej śmierci w domu Scrooge’a.
Marley, gdy przyszedł do Scrooge’a, wyglądał tak samo, jak za życia. Ubrany był w ten sam zniszczony płaszcz i buty. Marley był przezroczysty. Jednak jeden szczegół przykuł wzrok Ebenezera – były to doczepione skrzynki na pieniądze, metalowe kasy, portmonetki, liczne klucze, księgi rachunkowe, a wszystko to zaczepione było na ciężkich łańcuchach. Zjawa twierdziła, że sam przez całe życie nakładał nieświadomie na siebie te rzeczy, a teraz musi cierpieć i pokutować za swoje złe i niegodziwe życie.
Przedstaw informacje na temat trzech DUCHÓW,
- Opisz wygląd ducha.
czwartek, 3 listopada 2022
środa, 26 października 2022
środa, 5 października 2022
ŚRODKI STYLISTYCZNE - zadanie
Połącz nazwę środka stylistycznego z jego definicją. POWODZENIA!
sobota, 1 października 2022
Na jesienną nutę...
piątek, 2 września 2022
ŚWITEZIANKA Adama Mickiewicza
„Jakiż to chłopiec piękny i młody? Jaka to obok dziewica?”
Tak zaczyna się jedna z ballad Adama Mickiewicza pt. ŚWITEZIANKA. Pytania te zadaje narrator, który opowiada historię nieszczęsnego młodzieńca. Narrator obserwuje i komentuje wydarzenia rozgrywające się w lesie, w okolicy jeziora Świteź.
Akcja utworu rozgrywa się w nieokreślonym czasie, nad brzegiem jeziora Świteź.
Dziewczyna i strzelec spotykają się prawie każdej nocy pod umówionym modrzewiem.
Pora roku: początek jesieni ("Minęło lato, zżółkniały liścia. I dżdżysta nadchodzi pora".)
Bohaterem realistycznym jest młodzieniec, który jest strzelcem w tutejszym borze. Co wieczór spotyka się z tajemniczą dziewczyną, o której nic nie wiadomo: ani skąd pochodzi, ani gdzie nagle znika.
TREŚĆ BALLADY:
Młody strzelec spotyka się co noc nad brzegami Świtezi z tajemniczą dziewczyną. W końcu młodzieniec prosi ukochaną, by z nim zamieszkała w leśnej chatce. Przysięga jej dozgonną miłość i wierność. Kochanka ostrzega strzelca, że: "Kto przysięgę naruszy, ach, biada jemu, za życia biada! I biada jego złej duszy!"
Kiedy strzelec wraca do domu brzegiem Świtezi, ze wzburzonych wód jeziora wyłania się piękna dziewczyna i namawia młodzieńca, by zapomniał o ukochanej. Strzelec ulega pokusie i łamie dane słowo. Kiedy zbliża się do rusałki, rozpoznaje w niej swoją kochankę - w obie dziewczyny wcieliła się Świtezianka, bogini jeziora. Zdradzona kochanka wymierza strzelcowi karę - ciało młodzieńca pochłania ziemia, a dusza błąka się obok modrzewia, pod którym spotykali się zakochani...
- EPIKI:
- LIRYKI:
- DRAMATU:
Oprócz synkretyzmu rodzajowego balladę charakteryzują elementy fantastyczne (zjawa Świtezianka czy pośmiertne cierpienia młodzieńca) oraz nawiązania do wierzeń ludowych. W balladzie dwa światy (fantastyczny i realny) przenikają się ze sobą.
Przyroda w balladzie buduje nastrój grozy i tajemniczości, staje się "żywym" bohaterem, który stoi na straży moralności; jest surowym sędzią osądzającym człowieka.
Twoja Polonistka
piątek, 1 lipca 2022
piątek, 3 czerwca 2022
PROJEKT: Mały Książę
AUTORKA PRACY: Aleksandra Kapciak
ÓSMA PLANETA
Ósma planeta była zagadką dla Małego Księcia. Chłopiec bowiem nie wiedział nic o wspomnianej kuli, która swoją szarością i smutkiem raniła dziecięce serce złotowłosego. Promyki światła wdzierały się przez szczeliny otoczki smutku planety. Wydawałoby się, że delikatne światełko walczy z całej siły, aby smutek nim nie zawładnął. Szara, wysuszona trawa, trzeszczała pod nogami chłopca, a głucha cisza władała planetą.
- Ach! To jeszcze gorsze miejsce od planety Pijaka! - zapłakał Mały Książę i ruszył przed siebie ze łzami w oczach.
Opustoszała planeta była przerażająca. Przeogromna wyobraźnia chłopca pracowała na najwyższych obrotach, wyobrażając sobie najróżniejsze potwory i duchy, które w każdej chwili mogłyby wyłonić się z szarej mgły.
Nagle chłopiec zatrzymał się i wytężył słuch. Wydawało mu się, czy rzeczywiście coś słyszał?
- Witaj - usłyszał szept.
- Kto to? - powiedział złotowłosy i zmarszczył w zdziwieniu brwi. Kto zamieszkiwał tak smutną i negatywną planetę?!
Z burej mgły wyłonił się człowiek. Wychudzony, o zmęczonej twarzy i trzęsących się nogach, trzymał na swoich barkach ogromnego psa, choć mógłby być to również niedźwiedź. Podszedł bliżej Małego Księcia i usiadł na trawie, sapnął ciężko, po czym poklepał po pysku zwierzę. Pies zaszczekał wesoło i zwiększył swoją wielkość. Mały Książę krzyknął zszokowany tym widokiem. Przecież ten człowiek nie da rady unieść tak wielkiego psa! Dorosły spojrzał na chłopca.
- Nie martw się. Dam radę - powiedział, jakby czytając Małemu Księciu w myślach.
- Dlaczego twój pies jest taki wielki?
- Dobrze go karmię.
- Czym on się żywi, skoro jest taki duży?
- Moim lękiem i smutkiem. Jest go bardzo dużo - tak dużo, że nawet planeta go pochłonęła.
- Nie możesz być smutny!
- Każda emocja jest potrzebna.
- Ale jesteś dorosły.
- Co z tego?
- Jestem pewien, że wiesz, iż powinieneś umieć panować nad emocjami.
- Wiesz czym jest ten pies? Wiesz, jak ciężki on jest? Wiesz, ile już lat go niosę na barkach? Ile lat go karmiłem i pielęgnowałem, a on wciąż nie idzie na smyczy, lecz przygniata mnie każdego dnia. Nie powinieneś oceniać mnie, dopóki nie poznałeś całej mojej historii.
- Każda minuta na twojej planecie pogrąża mnie w smutku. Bardzo mi przykro, ale powinien już iść.
- Ach! - zapłakał dorosły i zasłonił twarz dłońmi.
- Nie płacz, proszę.
Dorosły spojrzał na Małego Księcia i przetarł swą zmęczoną twarz dłonią, po czym wstał, niebezpiecznie się chwiejąc, a pies zamerdał wesoło ogonem, po raz kolejny zwiększając swoją wielkość. Człowiek ruszył w stronę burej mgły. Za chwilę odwrócił się i pomachał Małemu Księciu, po czym zniknął w otchłani smutku i rozpaczy, tak wielkiej, że małe serduszko chłopca skurczyło się nieznacznie. Doprawdy złotowłosy nie zapomni tej przygody, tak smutnej, tak ciężkiej, iż na zawsze pozostanie, choćby gdzieś na dnie jego serduszka.
„Nie powinieneś oceniać mnie, dopóki nie poznałeś całej mojej historii” – Mały Książę przypomniał sobie słowa dorosłego i postanowił zachować je w swoich wspomnieniach - zamknięte na zawsze w jego głowie.
AUTORKA PRACY: ROKSANA BUCZAK
PLANETA SAMOTNIKA
Po opuszczeniu Ziemi Mały Książę postanowił odwiedzić ostatnią planetę z jego listy. Była to planeta pod nazwą Asteroida B-632. Mały Książę słyszał dużo legend o tej planecie, lecz nie wiedział, która z nich jest prawdziwa. Wszystkie były przerażające - zaczynały się od pustej planety, a kończyły się na Samotniku, który tam pomieszkuje. Mały Książę zaraz po wizycie na B-632 zamierzał wrócić do swojej ukochanej Róży, ponieważ ją kochał.
Gdy Mały Książę wylądował na Asteroidzie B-632, nic tam nie zastał. Był mocno zawiedziony, bo myślał, że może kogoś tu jednak spotka i te wszystkie legendy okażą się nieprawdziwe. Nagle zza baobabów, które również były na tej planecie usłyszał jakiś dźwięk. Był lekko przerażony, bo nigdy wcześniej nie znalazł się w takiej sytuacji. Po kilku sekundach strachu zza drzew wyłonił się Starszy Pan. Był bardzo niezadbany i nie wyglądał, jakby się cieszył z odwiedzin Małego Księcia .
- Czego tu szukasz? - powiedział Starszy Pan z niezadowoleniem.
- Ja… ja, przyleciałem odwiedzić tę planetę, ponieważ szukam przyjaciół - odpowiedział przerażony Mały Książę.
- Tutaj ich nie znajdziesz, wynoś się stąd! Nie chcę cię tu! - wykrzyknął Starszy Pan.
- Ale dlaczego Pan jest taki niemiły? - zapytał Mały Książę .
- Nienawidzę ludzi, wolę spędzać czas sam ze sobą. Ludzie, którzy odwiedzają moją planetę tylko marnują mój czas, zawsze odciągają mnie od czegoś, co jest dla mnie ważne, czyli spędzanie czasu z samym sobą - odpowiedział.
- Myli się Pan. Od jakiegoś czasu podróżuję po planetach w poszukiwaniu przyjaciół. Odwiedziłem aż 7 planet, ta jest moją 8. Spotkałem wielu ludzi, ale oni nie nadawali się na moich przyjaciół. Każdy miał coś, co mnie odpychało. Do momentu kiedy wylądowałem na Ziemi i spotkałem lisa. On pozwolił mi się oswoić oraz pomógł mi zrozumieć, że nie każdy jest taki sam. A wie Pan, z jakiego powodu szukam przyjaciół? Ponieważ przez całe życie byłem samotny i tak też się czułem do momentu, gdy pojawiła się Róża. Nagle pojawiła się na mojej planecie i bardzo mi się spodobała, lecz stała się zbyt kapryśna, dlatego wyruszyłem w podróż. Ale wracam do niej, ponieważ ją kocham - odpowiedział Mały Książę .
- Dlaczego odwiedziłeś moją planetę, skoro znalazłeś już przyjaciela? - zapytał Starszy Pan .
- Owszem znalazłem, jednak ta planeta była moją ostatnią na liście i chciałem ją odwiedzić. Bardzo się bałem, ponieważ słyszałem dużo legend o niej np. że mieszka na niej Starszy Pan (co akurat jest prawdą), ale też że zabija Pan tych, co tutaj przybywają. Dlatego trochę ryzykowałem, przylatując tu – oznajmił Mały Książę.
- Tak, wiem słyszałem o tych legendach. Dałeś mi do zrozumienia, że czas, który się spędza tylko ze sobą wcale nie jest taki fajny, jak się wydaje. Od teraz będę próbował się zaprzyjaźnić z odwiedzającymi moją planetę. Czasem czuję się naprawdę samotny i smutny, spędzając czas sam ze sobą. Bałem się jednak zapoznać z kimś, dlatego zawsze każdego wyganiałem - odpowiedział Samotnik .
- Niech Pan zapamięta to, co teraz powiem: „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Tego nauczył mnie Lis. Jego słowa zostaną ze mną na zawsze. Mam nadzieję, że z panem też i że wyciągnie Pan właściwe wnioski z mojej wizyty - powiedział Mały Książę.
- Czy to znaczy, że już odlatujesz i nigdy więcej się nie spotkamy? – zapytał ze smutkiem Starszy Pan.
- Niestety tak, ale postaram się jeszcze Pana odwiedzić. Muszę lecieć, ponieważ na swojej planecie zostawiłem moją Różę. Nawet nie wiem, czy jeszcze żyje, ponieważ rosną tam baobaby, które trzeba regularnie wyrywać, bo inaczej ich korzenie mogą rozsadzić całą planetę. Chociaż to raczej Pan wie – odpowiedział chłopiec, wskazując ręką na rosnące i tutaj baobaby.
-Tak, wiem… Życzę Ci powodzenia. Mam nadzieję, że wyznasz swojej Róży, że ją kochasz -powiedział Samotnik .
-Tak. Bardzo Panu dziękuję! - odpowiedział Mały Książę.
- To ja Tobie dziękuję. Dzięki Tobie spróbuję odmienić swoje życie. Jestem Ci bardzo wdzięczny – odparł wzruszony.
- Nie ma za co ! – zdążył wykrzyknąć na do widzenia Mały Książę i odleciał.
Po tej wizycie Mały Książę i Samotnik nigdy więcej się już nie spotkali. Mały Książę bezpiecznie doleciał na swoją planetę. Zastał tam swoją Różę, która ucieszyła się na jego widok. Zresztą on tak samo.
AUTOR PRACY: Jędrzej Kopiec
ARA 331
Kolejna planeta była sporych rozmiarów, nawet większa od poprzedniej należącej do Geografa. Była bardzo nietypowa. Cała porośnięta gęstym lasem, chyba dżunglą. Taka była planeta Ara 331 .
– Jest tu kto?! - krzyknął Mały Książę, wchodząc w las. Odpowiedział mu ledwo słyszalny głos.
– Jest tu kto? - zawołał ponownie Mały Książę, odgarniając gałęzie i krocząc dalej w gęstą chyba dżunglę. Ktoś albo coś odpowiedziało mu głośniej, lecz nadal niezrozumiale.
– Chyba zbliżam się do tej osoby, czy cokolwiek tam jest – mruknął do siebie Mały Książę.
– Jest tu kto? - kolejny raz powtórzył Mały Książę i w tym samym momencie zobaczył kołyszącą się na gałęzi piękną, kolorową papugę.
– Jest tu kto? - odpowiedziała Papuga.
– Ach, tu jesteś! Ależ jesteś kolorowa, co tu robisz? - spytał Mały Książę.
– Ach, tu jesteś! Ależ jesteś kolorowa, co tu robisz? - zaskrzeczała Papuga.
– Ha, ha, ha! Ale jesteś zabawna! - zawołał Mały Książę - tego się nie spodziewałem. Myślałem, że odpowiesz w inny sposób. Ciekawa jesteś, ale co tu robisz?
– Ha, ha, ha! Ale jesteś zabawna! - powtórzyła Papuga - tego się nie spodziewałem . Myślałem, że odpowiesz w inny sposób. Ciekawa jesteś, ale co tu robisz?
– To już nie jest zabawne. Papugujesz mnie. Co tu robisz?! - zdenerwował się Mały Książę.
– To już nie jest zabawne. Papugujesz mnie. Co tu robisz?! - zaskrzeczała Papuga.
– Skoro nie chcesz mi powiedzieć, co tu robisz, to nie. Odpowiem za ciebie - siedzisz i bezmyślnie powtarzasz za mną. Czemu nie możesz być sobą, tylko musisz być mną? Papuguję cię – dodał Mały Książę.
- Skoro nie chcesz mi powiedzieć, co tu robisz, to nie. Odpowiem za ciebie - siedzisz i bezmyślnie powtarzasz za mną. Czemu nie możesz być sobą tylko musisz być mną? Papuguję cię.
– Przynajmniej odpowiedziałaś... Żegnam.
Mały Książę nie chciał znać już żadnej odpowiedzi. Był zły na Papugę. Odwrócił się pospiesznie i opuścił planetę Ara 331 .
,,Myślałem, że znajdę tu przyjaciela, a znalazłem tylko papugę" - pomyślał, kiedy wyruszał w dalszą podróż.
środa, 23 lutego 2022
SERIE książek warte uwagi :)
AUTOR RECENZJI: Konrad Painczyk
AUTORKA RECENZJI: Malwina Wilk
Książka Geno i Czarna Pieczęć Madame Crikken jest pierwszą częścią serii pt. Geno. Opowiada ona o przygodach chłopca o imieniu Geno Hastor Venti, jedenastoletniego Włocha, mieszkającego w Dolnym Dzwonie. Geno od jedenastu lat był wychowywany przez swojego wuja Flebo Molekułu, który jest doktorem w Dolnym Dzwonie. Rodzice Geno, którzy pracowali w miejscowej aptece, zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach, gdy chłopiec miał zaledwie kilka miesięcy, z tego też powodu rodzina Hastorów Ventich jest uznawana za szaloną, a aptekę zamknięto i nikt już nigdy nie wszedł do jej środka.
Ze względu na przeszłość swojej rodziny Geno nie był lubiany w szkole ani przez rówieśników, ani przez nauczycieli. Jego życie toczyło się powoli w rodzinnym miasteczku, aż do pewnej październikowej nocy. 17. października do Dolnego Dzwonu przyjeżdża ciężarówka oraz zabytkowy kabriolet, w którym siedziała starsza Francuzka w ekstrawaganckim kapeluszu. Auta zatrzymały się przed różowo-brzoskwiniowym domem - domem który był uważany za nawiedzony. Z ciężarówki zaczynają wylatywać pudła, a za nimi, robiąc wielki hałas, wielka czarna pieczęć. Co dziwne - hałas budzi tylko Geno i tylko on widzi lewitujący nad ziemią przedmiot. Następnego ranka chłopiec spotyka staruszkę, która o dziwo zna już jego imię, a wieczorem postanawia śledzić swego wuja, który poszedł na spotkanie z tajemniczą Francuzką. Geno dowiaduję się, że tajemnicza kobieta nazywa się Madame Margot Crikken i w przeszłości łączyło ją coś z doktorem Flebo.
Następnego dnia wujek Geno prawie zmusza siostrzeńca do pójścia do Madame Crikken. Tam Geno dowiaduje się prawdy na temat porwania swoich rodziców i musi udać się do Arx, tajemnej fortecy umysłu w Dolinie Myśli, gdzie podobno przetrzymywani są jego rodzice…
Moim zdaniem książka jest bardzo wciągająca - idealna dla fanów słynnej serii o Harrym Potterze.
piątek, 11 lutego 2022
Doktor Dolittle / Bruce Wszechmogący - komedie warte polecenia
Doktor Dolittle to komedia, film fantasy i przygodowy w jednym, który powstał na podstawie książki Hugh Loftinga Podróże Doktora Dolittle.
Film opowiada o doktorze, który ma umiejętność rozmawiania ze zwierzętami i leczenia ich. Gdy królowa choruje, naukowiec udaje się do pałacu w Londynie. Po zdiagnozowaniu chorej, okazuje się, że uleczyć ją może tylko bardzo rzadka roślina znajdująca się na mitycznej wyspie. Trzeba więc wyruszyć w podróż. Doktor ma jednak swoich przeciwników, którzy przez całą wyprawę próbują mu przeszkodzić w znalezieniu tego magicznego ziela…
Oceniając obsadę, warto zaznaczyć, że aktorzy grający w filmie, jak i Ci, którzy jedynie użyczyli do niego głosu, to niewątpliwie znane nazwiska – są to m.in. Robert Downey Junior, Tom Holland, Emma Thomson, Antonio Banderas, Michael Sheen, Jim Broadbent, itd.
Doktor Dolittle to film familijny - dla dzieci i dorosłych w każdym wieku. Idealny jest na weekendowy wieczór, ponieważ nie jest długi - trwa zaledwie półtorej godziny. Filmowi towarzyszy przyjemna dla ucha muzyka, skomponowana przez Danny'ego Elfmana, która w idealny sposób podkreśla przygodowy charakter filmu. Pomimo tego, że film został nagrodzony Złotą Maliną według mnie jest warty obejrzenia razem z rodziną. Polecam!
AUTOR RECENZJI: Paweł Siciński
Bruce Wszechmogący to amerykańska komedia w reżyserii Toma Shadyaca, która powstała w 2003 r. W rolach głównych wystąpili Jim Carrey i Morgan Freeman.
Film przedstawia losy Bruce’a, który jest reporterem telewizyjnym i marzy o prowadzeniu własnego, poważnego programu. Nie dość, że stanowisko to otrzymuje ktoś inny, Bruce zostaje wyrzucony z pracy, to na dodatek zostawia go jeszcze narzeczona. Załamany, obwinia Boga za swoje niepowodzenia. W odpowiedzi Bóg obdarza go swoją „boską mocą”, by mógł go zastąpić w jego obowiązkach. Początkowo Bruce wykorzystuje swoją nadprzyrodzoną moc, by realizować swoje plany. Nie przejmuje się prośbami i błaganiami osób, które się do niego zwracają. W filmie wydarzyło się wiele sytuacji, które na szczęście pomogły Bruce’owi zrozumieć, co jest w życiu najważniejsze…
Bruce Wszechmogący to komedia, która pokazuje, że miłość i pomaganie innym to podstawowe wartości, którymi powinniśmy się kierować się w życiu. Podkreślić również należy świetną grę aktorską samego Jima Carreya. Myślę, że warto zobaczyć ten film. Bardzo go polecam. Sam chciałbym choć na jeden dzień otrzymać taką „boską moc”...
środa, 9 lutego 2022
Hurt comfort
Hurt comfort to lekka, ciepła i przyjemna książka opowiadająca historię dwóch zwyczajnych nastolatków - Artura i Janka. Każdy z nich jest inny, każdy z nich ma swoje tzw. "trupy w szafie". Może jednak pomimo tych wielu różnic coś ich połączy?
Artur to niezbyt pewny siebie
osiemnastolatek. W jego głowie wciąż kłębi się wiele pytań, a on sam nie zna na
nie odpowiedzi. Nie ma pojęcia, jak poradzi sobie z maturą z polskiego, co sądzi
o nim koleżanka z klasy i co najważniejsze, jak ma dogadać się z własnym
ojcem. Na szczęście ma oparcie w swojej najlepszej przyjaciółce - Magdzie, a
może znajdzie je też w kimś innym?
Janek
lubi ludzi i ludzie lubią jego. Ten z pozoru zawsze szczęśliwy chłopak jednak
też ma swoje problemy. Bardzo chciałby dogadać się ze starszym bratem oraz nauczyć rodzinę zamykać drzwi.
Wie, co chce robić po liceum i na jakie studia się wybiera. Jednak jego
największym marzeniem jest poznanie jakiegoś miłego chłopaka.
Czy
ostatnie deszczowe rozpoczęcie roku szkolnego będzie w stanie połączyć te dwie
na pozór różne osoby? Czy odpowiadanie na migi w autobusie może kogoś
zniechęcić? I co ma do tego moda na dżinsy?
poniedziałek, 7 lutego 2022
Cudowny chłopak
AUTORKA RECENZJI: Magdalena Różyło
Film obyczajowy w reżyserii Stephana Chbeosky' ego pt. ,,Cudowny chłopak” nakręcony na podstawie książki R. Polaciego opowiada o przygodach i życiu Auggiego - chłopca, który od urodzenia przechodzi wiele operacji z powodu zdeformowanej twarzy. Jego największym marzeniem było żyć jak inni chłopcy w jego wieku...
Strach przed brakiem akceptacji ze strony rówieśników spowodował, że Auggi zamknął się w domu, ucząc się pod okiem mamy, a wychodząc na ulicę zakładał kask kosmity. Tak żył do jedenastego roku życia. Piątą klasę Auggi musiał zacząć w normalnej szkole. Nie było dla niego nic bardziej niezwykłego niż przeżyć normalny dzień w szkole. Miał nadzieję, że koledzy będą traktować go, jak zwyczajnego chłopca. Jednak jego wygląd sprawił, że stał się szkolną sensacją, a dla wielu dzieciaków wręcz dziwadłem. Rówieśnicy wytykali go palcami, śmiali się z niego, nikt nie chciał go bliżej poznać i zrozumieć w jakiej jest trudnej sytuacji i jak bardzo to przeżywa. Auggi w nauce radził sobie bardzo dobrze, a z niektórych przedmiotów przewyższał wiedzą innych uczniów. Był bardzo miły, serdeczny oraz pomocny dla kolegów i koleżanek, próbując udowodnić, że piękno to coś więcej niż wygląd. Dzieci na początku odnosiły się do niego w sposób nieuprzejmy, a często nawet złośliwy. Wyśmiewały go, obgadywały za plecami, nie chciały się z nim bawić... Wszystko zmieniło się, gdy w szkole pojawiła się nowa uczennica o imieniu Summer. Tylko ona potrafiła dostrzec w chłopcu coś więcej niż wygląd zewnętrzny.
Film „Cudowny chłopak” wzrusza widzów do łez, ale również pokazuje nam, że brzydcy ludzie są często odrzucani, a co dopiero ludzie ze zdeformowaną twarzą. W dzisiejszym świecie telewizji oraz mediów społecznościowych skupiamy się głównie na wyglądzie zewnętrznym człowieka, a nie na tym, co ten człowiek sobą reprezentuje…
Już dawno nie oglądałam tak mądrego filmu, który tak prawdziwie pokazuje czasy, w których żyjemy, a przecież wystarczyłoby, abyśmy nauczyli się akceptować innych ludzi obojętnie jak wyglądają, jaki mają kolor skóry, skąd pochodzą, a nawet jaką wiarę wyznają i wszystkim żyłoby się lepiej. Myślę, że każdy mały oraz duży człowiek powinien zobaczyć ten piękny film i zastanowić się nad swoim postępowaniem, bo od dawna wiadomo, że nie ocenia się książki po okładce.
piątek, 4 lutego 2022
środa, 2 lutego 2022
TEMAT: Świat wartości człowieka w wierszu Wisławy Szymborskiej pt. „Możliwości”
- Utwór porusza tematykę posiadania własnych opinii, systemu wartości, które kształtują naszą tożsamość.
- Podmiot liryczny przedstawia swoje zwyczaje, codzienne wybory, preferencje, itp. Wyznawane przez podmiot liryczny wartości tworzą jego rzeczywistość.
- Słowo "WOLĘ" podkreśla, jak wielu wyborów dokonujemy w codziennym życiu.
wtorek, 1 lutego 2022
Wisława SZYMBORSKA
Wejdź proszę na strony poniżej i zapoznaj się z faktami z życia Wisławy Szymborskiej, o których na pewno nie miałeś/aś zielonego pojęcia…
sobota, 29 stycznia 2022
TEMAT: Niesforny PRZECINEK...
5. NOTATKA W ZESZYCIE: