AUTOR RECENZJI: Jędrzej Kopiec
Złodziejkę książek Markusa Zusaka pochłonąłem zaledwie w kilka wieczorów. To wzruszająca opowieść o miłości do książek tak wielkiej,
że nie mając innego wyboru trzeba je kraść, by móc czytać. Dzisiaj w dobie
wyraźnego spadku czytelnictwa, które zastąpił internet jest to niezrozumiałe.
Tak samo jak niezrozumiałe dla nas mogą się wydawać tamte odległe czasy drugiej
wojny światowej, w których toczy się akcja książki. Sam autor wojny nie przeżył,
więc tym bardziej zadziwiająco przekonująco oddał okropność tych czasów
widzianych oczami nastoletniej, niemieckiej dziewczynki.
Tytułowa Złodziejka i jej brat zostają oddani przez matkę pod
opiekę obcych ludzi z powodu biedy i troski o ich bezpieczeństwo. Jeszcze w
czasie podróży do nowego domu w tragicznych okolicznościach dziewczynka kradnie
swoją pierwszą książkę. Nie potrafi czytać, ale szybko się uczy dzięki swojemu ukochanemu
opiekunowi. Książki stają się lekiem na odwiedzające ją conocne koszmary i
sposobem na radzenie sobie w okrutnej rzeczywistości. Pomagają przeżyć, ale
też zdobyć przyjaciół i to czasem tam, gdzie wydawałoby się, że nigdy ich nie
znajdzie. Zaskakujący jest również sam narrator. Nie zdradzę, kto nim jest. Sami
się przekonajcie. Powiem tylko, że moim zdaniem, bywa czasem bardziej ludzki od
ludzi...
Polecam tę książkę. Myślę, że tak jak ja nie będziecie
potrafili się od niej oderwać.