piątek, 17 maja 2013

Lincoln

        
„Do you think we choose the times
into which we are born?
Or do we fit the times we are born into?”
- recenzja filmu Lincoln


            Abraham Lincoln- szesnasty prezydent Ameryki, uważany za niezwykle inteligentnego człowieka, przeforsował w USA 13 poprawkę do konstytucji, która była kamieniem milowym w historii Ameryki, znosiła niewolnictwo i roboty przymusowe. Z tego właśnie powodu Lincoln jest uważany za jednego z największych prezydentów tej byłej kolonii angielskiej. Steven Spielberg, jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci kinematografii XXI wieku postanowił nakręcić o nim (de facto o jego walce o wyżej wspomnianą 13 poprawkę) film biograficzny. Film zdobył 2 Oscary, ocenę 86/100 Metascore oraz 7,6 punktów IMDb, 56 nagród oraz 112 innych nominacji. Główną rolę prezydenta zagrał Daniel Day-Lewis, za którą to dostał jednego z 2 Oscarów (drugi za reżyserię), rolę żony Lincolna zagrała Sally Field.
Akcja filmu rozgrywa się podczas wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych. Od początku wiadomo jednak, że nie jest to film akcji wypełniony szeroką gamą efektów pirotechnicznych i komputerowych. W dziele tym słowa mają bowiem większy przekaz niż obraz.  Nawiasem mówiąc są one dobrane wręcz idealnie – w filmie pojawia się cały asortyment zdań, które można z powodzeniem cytować (jak w temacie recenzji), fabuła jest spójna i, co może ważniejsze, oddaje przebieg historii oraz klimat XIX wiecznej Ameryki.
Postać Lincolna jest ukazana bardzo specyficznie, zdecydowanie odznacza się ogromną inteligencją społeczną, ukazana jest samotność prezydenta w dążeniu do bardzo kontrowersyjnego celu na tamte czasy, a także problemy osobiste. Można powiedzieć, że stworzona postać jest jednocześnie i zamknięta w sobie, analityczna (nawet lekko autystyczna), jak i mająca ogromny dar przekonywania, uprzejmość i idealny zmysł polityczny. Przewrotność linii fabularnej pokazuje, jak: „The greatest measure of the Nineteenth Century. Passed by corruption, aided and abetted by the purest man in America”Ten zabieg fabularny jest świetnie wykonany, przedstawia ciemne strony polityki, udowadnia również, że czasem ideologia „cel uświęca środki” jest jedynym sposobem przezwyciężenia głupoty i ignorancji innych ludzi.
Obraz również zasługuje na pochwałę. Sceny są, jak zawsze w filmach „takiego kalibru”, znakomicie przygotowane, oddają klimat i warunki wojny secesyjnej. Już na samym początku filmu możemy zobaczyć zapadającą w pamięć scenę z bitwy.
Niestety, polska wersja językowa znacząco odstaje od wersji oryginalnej. Wypowiedzi tracą swoją moc, żarty stają się "średnie" – ze względu na pojawiające się błędy w tłumaczeniu właśnie. Możliwe jednak, że to tylko moje odczucie. Polecam mimo wszystko oglądanie tego filmu w wersji oryginalnej…
            Zwolennicy filmów akcji nie znajdą tu niestety (a może na szczęście) nic dla siebie. Według mnie film jest jednak perełką filmoteki Spielberga. Jest to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. Nie każdy jednak znajdzie tu coś dla siebie. Moim zdaniem możemy mimo tego zobaczyć solidne kino Spielberga i nauczyć się przy okazji podstaw historii jakże popularnego w tych czasach mocarstwa. Zdecydowanie warto poświęcić 2 i pół godziny, aby zobaczyć popis umiejętności ekipy Spielberga.
Bartek Sendek