środa, 20 czerwca 2018

110 lat Ani z Zielonego Wzgórza




Dla każdego Ania Shirley jest symbolem tego, czego pragnie się w życiu: przyjaźni, akceptacji i domowego ciepła. Przede wszystkim jednak Ania symbolizuje moc wyobraźni...

W tym roku mija 110 lat od momentu pierwszego wydania książki "Ania z Zielonego Wzgórza", które ukazało się 20 czerwca 1908 roku.

Poniżej efekty pracy Dzieciaków na szóstkę, czyli projekt: 
"Złote myśli Ani Shirley" oraz recenzje książki, które udowadniają, że "Ania z Zielonego Wzgórza" to powieść nie tylko dla dziewczyn :)



















AUTORKA RECENZJI: Emilia Widera

Po przeczytaniu „Ani z Zielonego Wzgórza” miałam mieszane uczucia... Nie do końca wiedziałam, czy książka wpadła w mój gust i czy będę umiała powiedzieć o niej coś więcej... Na całe szczęście myliłam się, ponieważ książka okazała się bardzo interesująca, nawet dla mnie – osoby, która  niekoniecznie lubi czytać…
Ania - rudowłosa, samotna, potrzebująca rodzinnego ciepła dziewczynka, która jedenaście lat swojego życia spędziła w samotności, wrogości, a jej codziennością było upokorzenie w domu dziecka. Życie  bohaterki zmieniło się, gdy  trafiła na Zielone Wzgórze. Było to ogromne zaskoczenie dla rodzeństwa Cuthbertów, którzy spodziewali, że w ich domu zagości chłopczyk. Mimo zdziwienia zatrzymali Anię, pokochali i nigdy nie żałowali swojej decyzji. Dziewczynka u Maryli i Mateusza odnalazła prawdziwy dom, najlepszą przyjaciółkę, a przede wszystkim miejsce, gdzie można snuć  marzenia, bo przecież  Ania miała wspaniałą, bujną wyobraźnię, przez którą często wpadała w kłopoty.
Czytając  tę książkę, na mojej twarzy gościł uśmiech, a w oczach niejednokrotnie pojawiały się  łzy. Nie umiem sobie wyobrazić, jak można nie lubić Ani Shirley. Jej historia bardzo dużo mnie nauczyła, pokazała że nawet z największego dołka można wyjść z uniesioną głową. Książka uczy kochać, realizować się i spełniać marzenia – na pewno  jest godna przeczytania i polecenia.



AUTORKA RECENZJI: Kinga Kubat

Ostatnio przeczytałam książkę autorstwa Lucy Maud Montgomery pt. „Ania z Zielonego Wzgórza”. Jest to opowieść o Ani, która miała bardzo trudne dzieciństwo, ale z czasem wszystko w jej życiu zaczęło  się układać i zmieniać na lepsze.
                Przypadek sprawił, że trafiła na Zielone Wzgórze. Została tam przygarnięta przez Marylę i Mateusza Cuthbertów- rodzeństwo, które potrzebowało kogoś do pomocy w gospodarstwie. Liczne przygody Ani  są opisane w sposób humorystyczny. Bohaterka ma bardzo bujną wyobraźnię i talent do „pakowania się” w kłopoty. Nikt, kto przeczytał tę książkę, nie zapomni  sceny, gdy Ania przypadkiem upiła Dianę lub gdy zafarbowała sobie włosy na zielono.      
                Anię poznajemy w wieku jedenastu lat. Już wtedy była sierotą, jej rodzice umarli, kiedy miała trzy miesiące. Od śmierci rodziców do zamieszkania u Cuthbertów  Anię wychowywały różne rodziny, w których głównie opiekowała się dziećmi. Pobyt Ani na Zielonym Wzgórzu sprawiał rodzeństwu wiele kłopotów wychowawczych. Chociaż często ściągała na siebie nieszczęścia, szybko wkradła się do serc Mateusza i Maryli. Mieszkańcy Avonle’a początkowo nie mieli dobrej opinii na temat sieroty, lecz po pewnym czasie polubili ją za jej urok i naturalność.
                Od kiedy zaczęła chodzić do szkoły, zyskała wielu kolegów. Za swoją przyjaciółkę od serca uznawała Dianę, ponieważ zawsze sobie pomagały i od razu złapały ze sobą dobry kontakt. Na początku swojej nauki Ania nie uczyła się za dobrze, ale w dowód wdzięczności za miłość Mateusza i Maryli robiła wszystko, by byli z niej dumni. W nagrodę za swoją ciężką pracę dostała się do wymarzonej szkoły średniej. Książka kończy się, gdy siedemnastoletnia Ania kończy szkołę, otrzymując dyplom nauczycielki nauczania początkowego.
                „Ania z Zielonego Wzgórza’’ to pierwsza z cyklu książek o Ani, które znane są na całym świecie. Ta powieść bawi, ale także uczy. Historia Ani pokazuje, że życie może odmienić się w nawet najgorszym momencie, a dzięki wierze we własne siły można zajść daleko.



 AUTOR RECENZJI: Kamil Sancar

Ania z Zielonego Wzgórza” to książka autorstwa pisarki Lucy Maud Montgomery, która zapoczątkowała serię książek opowiadających o przygodach Ani. Wydana w 1908 roku powieść wywołała u czytelników mieszane odczucia.
     Akcja powieści rozgrywa się na Wyspie Księcia Edwarda w latach 70-tych XIX wieku. Niektóre osoby twierdzą, że jest to książka godna polecenia, a inni uważają, iż jest to lektura tylko dla dziewczyn. Zaczynając ją czytać, nie wiedziałem o tej książce nic, podobnie było z opiniami innych. Z tych powodów przed rozpoczęciem czytania jak i po pierwszym  rozdziale miałem co do niej obawy i przedwcześnie ją „skreśliłem”, twierdząc, że niczego w sobie nie ma i jest nudna. Moje zdanie zmieniło się jednak o 180 stopni, gdy po raz pierwszy pojawiła się główna bohaterka, czyli Ania. Niewiele czasu mi zajęło, by się z nią utożsamić, a dodam, że w moim przypadku nigdy wcześniej się to nie zdarzyło…
     Ania to bardzo energiczna dziewczyna oraz zdolna uczennica z bujną wyobraźnią. Ma kilka przyjaciółek, w tym jedną najlepszą - Dianę Barry. Jest to rówieśniczka Ani o pięknych ciemnych włosach oraz mająca dołeczki, które bardzo chciała mieć Ania.    
     Ania to „magnes na kłopoty”, dosyć często zaliczała wpadki, które ją kształciły na lepszą osobę. Jej opiekunowie to jedni z najważniejszych bohaterów - czyli dobroduszny i sympatyczny Mateusz Cuthbert oraz stanowcza i zdyscyplinowana Maryla  Cuthbert, która odgrywała olbrzymią rolę w wychowywaniu Ani.    
     W powieści miały miejsce „romantyczne” momenty Ani z Gilbertem Blythe, którzy zostali pod koniec książki przyjaciółmi, mimo iż byli swoimi wrogami ze względu na to, że Gilbert swego czasu nazwał ją „marchewką” przy klasie, wyśmiewając jej rude włosy. Kilka wydarzeń zawartych w powieści miało swoje skutki w przyszłości, jak np. przykra śmierć Mateusza na zawał serca spowodowana bankructwem banku i tym samym stratą wszystkich oszczędności.   
     Książki poświęcone Ani okazały się mieć tylu miłośników, że w Kanadzie zostało odwzorowane i wybudowanie Zielone Wzgórze.
     Moim zdaniem „Ania z Zielonego Wzgórza” to powieść bez wad i jak na razie najlepsza lektura, jaką miałem okazję czytać. Uważam, że jest to książka dla wszystkich, nie tylko dla dziewczyn. Przygody Ani zaciekawiły mnie na tyle mocno, że jestem w trakcie czytania drugiej części, czyli „Ani z Avonlea”.